sobota, 28 marca 2015

Powtórka z rozrywki. Moje cudo 2# Emulgowanie oleju.

  Zrobiłam dzisiaj dokładnie to samo z włosami, co opisywałam w ostatnim poście, włosy znowu są miękkie i gładkie, a mój TŻ znowu pracuje do późna. To się nazywa mieć pecha :/ . Ostatnio wylałam trochę Seche Vite'a, bo zapomniałam go zakręcić po użyciu. Prześladuje mnie nieszczęście. Na szczęście udało mi się zmyć olej z włosów, więc dziś o tym opowiem.
    Nie umiem już zmywać oleju w inny sposób niż poprzez emulgowanie. Naolejowane włosy moczę, odciskam wodę i nakładam na nie odżywkę. Ostatnio najczęściej kwiatowy balsam od Babuszki Agafii. Zostawiam go pod czepkiem na 15-20 minut, po czym spłukuję i myję szamponem skórę głowy, a włosy spływającą po nich pianą. Następnie na umyte włosy nakładam tą samą odżywkę, której używałam do emulgowania i po minucie spłukuję. Do ostatniego płukania włosów stosuję płukankę z szałwii, kawową albo z nafty kosmetycznej.
Co daje emulgowanie?
Przede wszystkim pewność, że po wysuszeniu, nie będą towarzyszyć nam na głowie tłuste strąki od niedomytego oleju- bez mocnego mycia włosów, które zupełnie zniwelowałoby nam efekt jaki ma dać olejowanie. Dzięki tej metodzie moje włosy zawsze są czyste. Proste, prawda? A jak cieszy! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz